Jesień, dla jednych
oznacza okres intensywnych startów, dla innych okres regeneracji po
trudach niedawno zakończonego sezonu. Sam osobiście jesień
traktuję już od wielu lat jako okres przeznaczony dla regeneracji,
zwłaszcza we wrześniu i październiku. Listopad w moim przypadku,
podobnie jak w przypadku wielu innych biegaczy to już okres
spokojnego „wejścia” w nowy sezon startowo-treningowy. Taki
okres „roztrenowania” może u każdego przebiegać inaczej tj.
wcześniej lub później, ale warto, aby nie pomijać w swoich
planach. Im organizm bardziej wypoczęty i zregenerowany, tym więcej
możemy później z niego „wycisnąć” w przyszłorocznych
przygotowaniach i startach.
O okresie roztrenowania
piszę nie bez przyczyny. Jest to bowiem czas, w którym warto
rozpocząć kontrolę stanu odżywienia własnego organizmu przed
zbliżającym się sezonem i kontynuować ją regularnie co 2-3
miesiące. Pisząc o kontroli myślę o okresowych badaniach krwi,
które pozwolą niejako „zajrzeć do środka” naszego organizmu.
Wiele bowiem potencjalnych niedoborów żywieniowych, które mogą
zmniejszyć skuteczność naszego treningu, nie daje wyraźnych
objawów „zewnętrznych” w postaci np. zmian skórnych itp.
Oczywiście rodzi się pytanie, co przede wszystkim każdy biegacz
powinien badać, aby z jednej strony nie wykonywać całego „pakietu”
proponowanego przez laboratorium, a z drugiej strony nie wracać co
chwilę w celu wykonania kolejnych badań, bo „czegoś brakuje”.
Bardzo
ważna jest tu także regularność wykonywania badań, gdyż dopiero
taki stały monitoring pozwala na ewentualne wychwycenie
nieprawidłowości w obrazie krwi i stanie naszego odżywienia, a
także w razie potrzeby szybką reakcję żywieniowo-suplementacyjną.
Z doświadczenia wiem,
iż w przypadku większości osób wystarczy kilka poniżej
wymienionych badań, które postaram się w kilku słowach
scharakteryzować kiedy, po co i kto powinien je wykonywać?
Morfologia
jest podstawowym badaniem w pakiecie każdego biegacza, gdyż
pokazuje ona ogólny zarys stanu naszego organizmu. Morfologia
pokazuje min. potencjalne możliwości obronne organizmu, jak również
to, co najbardziej biegaczy interesuje, a więc potencjalne
możliwości krwi do przenoszenia tlenu będące kluczem do naszej
wytrzymałości. Warto zwrócić na pewno uwagę na poziom czerwonych
ciałek krwi (RBC), hematokrytu (Ht, Hct), hemoglobiny (Hb lub Hgb),
średniej masy hemoglobiny w krwince czerwonej (MCH), średniego
stężenia hemoglobiny w krwince czerwonej (MCHC), średniej
objętości krwinki czerwonej (MCV), czy współczynnika RDW
określającego heterogenność krwinek. Obserwacja wartości tych
współczynników i odchylenia powyżej lub poniżej normy są
sygnałem, iż w organizmie może brakować wybranych biopierwiastków
czy witamin mających wpływa na rozwój czerwonych ciałek krwi i
hemoglobiny. Morfologię powinien więc badać każdy regularnie co
2-3 miesiące.
Poziom żelaza
i ferrytyny to również badania, które warto
wykonywać wraz z badaniem morfologii. Żelazo jest wbudowane w
centrum cząsteczki hemoglobiny, a każdy jego niedobór będzie
objawiał się obniżeniem ilości hemoglobiny, jak również w
przypadku głębokich niedoborów obniżeniem ilości i objętości
krwinek czerwonych (spadają RBC, Hb, Hct, MCH, MCHC, MCV, wzrasta
RDW). Samo badanie zawartości żelaza może być jednak nie
wystarczające, gdyż mogą w różnych okresach treningowych
następować dość znaczne jego wahania, dlatego też warto zbadać
również poziom ferrytyny. Ferrytyna świadczy o „zasobach”
żelaza w organizmie, więc zbadanie obu tych wartości pozwoli
bardziej całościowo spojrzeć na problem żelaza w organizmie. W
szczególności warto, aby powyższe badania wykonywały biegające
Panie, zwłaszcza w sytuacji, gdy menstruacja związana jest ze
znacznymi utratami krwi.
Osoby będące
wegetarianami lub weganami, osoby biorące niektóre leki
neurologiczne, jak również osoby, którym w badaniach morfologii
wskaźniki MCV i RDW są podwyższone, powinny kontrolować również
okresowo zawartość witaminy B12 i ewentualnie poziom
kwasu foliowego.
Czasem
„w pakiecie” zaleca się również badanie poziomu
elektrolitów o organizmie. Badanie to może wykazać
ewentualne zmiany w ilości sodu, potasu, czy magnezu, choć w
przypadku magnezu i potasu, zmiany w ich stężeniu są widoczne już
przy głębokich niedoborach. Jest to badanie, które w szczególności
warto wykonywać w przypadku znacznych strat potu w organizmie
(zwłaszcza w gorącym klimacie), jak również w przypadku biegaczy,
którzy biorą leki wspomagające funkcjonowanie układu krwionośnego
nasercowe, nadciśnieniowe, diuretyki). Nie trzeba jednak wykonywać
tego badania przy każdej wizycie, podobnie jak kontroli poziomu
cholesterolu i glukozy, które zwykle
bada się albo z zalecenia lekarza, albo też kontrolnie co 6
miesięcy.
Chciałbym
jeszcze mocno zwrócić uwagę na badanie poziomu witaminy D,
która poza tym, że odpowiada za gospodarkę wapniową, według
najnowszych badań odpowiada m.in. również za naszą odporność.
Piszę o tym nie bez przyczyny, gdyż według badań z ostatnich lat
wynika, iż ponad 40-50% ludzi może mieć jej niedobór, a więc co
drugi biegacz może cierpieć z powodu zbyt małej ilości witaminy D
w organizmie. Co więcej, okres jesienno-zimowy jest to okres
szczególnego narażenia na niedobory witaminy D, gdyż nasza skóra
ma bardzo ograniczone możliwości jej wytwarzania. Warto więc, aby
każdy z nas szczególnie w okresie zimowym kontrolował jej ilości
w organizmie.
Badań
dostępnych w laboratorium można by wymienić jeszcze wiele
(mocznik, LDH, CK, Aspat, Alat, bilirubina itd.), które biegacze
mogliby wykonywać, niemniej jednak wspomniane powyżej należą do
tych podstawowych. Zwłaszcza pakiet „morfologia + żelazo +
ferrytyna + ewentualnie elektrolity” powinien być regularnie
wykonywany pozwalając na monitorowanie naszego stanu zdrowia!
Ja
już swój pakiet badań wykonałem, teraz kolej biegaczu na Ciebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz